Od zera do bohatera – Rynek transferowy! #2

Od zera do bohatera – Rynek transferowy! #2

Kolejne dni na stanowisku menadżera mijają. Kamil Berdun po kilku treningach musiał z żalem stwierdzić, że przydałyby się wzmocnienia. Kadra nie jest na tyle mocna, by walczyć o awans, a przecież to jest nasz główny cel. Prezes zaznaczył jednak, że nie ma wystarczających funduszy na scouting, który obejmie całą Europę. Zaznaczył przy tym, że może wysłać scoutów tylko w inne rejony Anglii.

Sztab szkoleniowy spotkał się z menadżerem Berdunem, aby omówić kwestię transferów. Na listę życzeń trafiło jak na razie dwóch bezrobotnych, półamatorskich piłkarzy. Jeden z nich to prawnik, który w wolnym czasie jest bramkarzem, a od dwóch miesięcy pozostaje bez klubu. Drugi natomiast to imigrant z Hiszpanii. Grywał z kolegami na hiszpańskim odpowiedniku „ORLIKA”. Obaj szukali nowych wyzwań! Mieli zasilić szeregi Ebsfleet, ale pojawiły się problemy…

Zawodnicy Ebsfleet od samego początku nie widzieli nic dobrego w polskim trenerze. Kiedy wystawił na wypożyczenie 30-letniego Bena May’a gracze 6-ligowca zgromadzili się i podeszli do menadżera.

- Trenerze! Mamy Sprawę! – odezwał się kapitan drużyny, Daryl McMahon. – Ben to nasz wielki przyjaciel i długoletni zawodnik Ebsfleet, nie powinien odchodzić. Jest ważnym ogniwem drużyny i na pewno nastrzela jeszcze sporo bramek. Wiemy, że jest pan tu nowy, ale nie można tak po prostu rozwalić naszej drużyny. – zakończył zawodnik.

- No cóż panowie… Widzę, że naprawdę go lubicie. Na treningach które się odbyły wyraźnie odstawał od reszty zespołu, ale jestem gotów dać mu szansę. Nie jestem jednak skory na pełną współpracę w oparciu o wasze zdanie. Jeżeli Ben będzie grał słabo, odejdzie już zimą! – stanowczo podsumował Berdun.

- Dziękuję! W imieniu swoim i drużyny! – pewnie odpowiedział kapitan. – Ben się poprawi, niech mi pan wierzy, że będzie z niego pożytek, a całą odpowiedzialność biorę na siebie, jak na kapitana przystało. – Daryl wraz z kolegami odszedł i kontynuowali trening.

Dwójka obserwowanych zawodników po dokładnej analizie okazała się bezużyteczna. Boss miał pełne ręce roboty, a powoli zbliżał się początek sezonu. Wyobrażał sobie to inaczej. Będzie musiał wkupić się w łaskę piłkarzy, ponieważ oni są nie tylko półamatorskim zespołem Ebsfleet, ale i grupą wielkich przyjaciół, która wpiera się wzajemnie. Kamil nie może być dla nich tylko autorytetem, musi być również ich przyjacielem, do którego przyjdą z każdym problemem.

W następnej części skupimy się na pierwszym ligowym meczu, na który może przyjść nawet 700 kibiców Ebsfleet. Kamil Berdun będzie musiał stawić czoło oczekiwaniom! Trzymajmy za niego kciuki!

Jakub "Duster" Karpisz

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości